ślub z teściową
7 kwietnia - zamykam drzwi do normalności
ile jest panien młodych które już w dniu ślubu wiedziały że popełniły największy błąd zycia????? pewnie niewiele, mam to szczęscie zaliczać się do pechowej grupy... już dwie godziny po przysiedze żałowałam ze jednak nie wyszłam z kościola. niestety byłam w ciazy... dziś sobie myslę i co z tego = ciąża nie musi oznaczać od razu ślubu, piotrek dążył do ślubu - jesteśmy katolikami, fajnie było by urodził sie w pełnej rodzinie.
Piękna suknia, uszyta wg własnego projektu, złote buciki, wiązanka jak z bajki - ostatnie chwile prawdziwego szcęścia. gdyż mój Piotruś składał przysiegę swojej własnej matce, która jest chyba najbardziej zaborczą maką jaką znam.
Niejedna z was sobie pomysli, a ona nie wiedziała za kogo wychodzi??? pewnie tak , ona zawsze doprowadzała mnie do białej gorączki, niestety byłam zdania że Piotrek przecież cały czas trzyma moją stronę, owszem trzymał, ale tylko do dnia slubu..
Obiad, pierwszy taniec, goscie ... sala weselna wszytsko na najwyzszym poziomie- wymarzone, wyśnione...sesja zdjęciowa ? pierwsze zgrzyty.. bo moja mamusiajest wdową i nie miała z kim zatańczyć po pierwszym tańcu, bo mamusia krzywo na mnie popatrzyła że tańcze z Tobą a nie z nią, bo moja mamusia sie obraziła ze na początku wesela jest dedykacja od ziecia dla tesciowej, a Twoj tata jej nie poprosił, bo moja mmausia uważa ze to Ty tak załatwiłaś, bo moja mamusia się krzywo popatrzyła że nie wziąłem jej na zdjecia, bo moja mamusia sie obraziła ze nie powitałaś gosci z Wrocławia,bo moja mamusia uwaza ze powinnaś mieć welon, z resztą Ci o tym mówiła ale Ty jej nie słuchasz, bo moja mamsuai uważa ze obiad był zbyt obfity i kto za to będzie płacił (sama zamawiała) bo moja mamsuia uważa że kazanie było zbyt smutne, .... nie wytrzymałam trzasłam drzwami samochodu ....
kiedy wesele sobie trwało mile, muzyczka grała, goście zabawieni, zatańczeni, wypijali za nasze zdrowie, ja byłam przekonana że piją za szybki rozwód,